Kasza jaglana jest bardzo zdrowa i równie uniwersalna co ryż - nadaje się na śniadanie, obiad i deser. Na słodko i słono. Zasługuje na zainteresowanie :)
Tradycyjny spód do tarty jest dość ciężki i kaloryczny, nawet w przepisach wegańskich. Postanowiłam więc wyruszyć na poszukiwanie nowej wersji. Pomysł padł na kaszę. Tylko jaką? Przeczesując internet trafiłam na wpis Kulinarnych Ekscesów o jaglanym spodzie. Od razu wiedziałam, że jest to strzał w dziesiątkę!
Przepyszny sposób na "oswojenie" kaszy jaglanej - jeśli nie jedliście jej do tej pory, to polecam wypróbować ten przepis, bo jaglanka bajecznie komponuje się z suszonymi pomidorami :). Przy tym danie jest proste i szybkie w przygotowaniu, a i nadaje się do zapakowania i zabrania ze sobą do pracy. Smakuje na ciepło jako obiad i na zimno - jako sałatka.
Od około dwóch miesięcy stałam się fanką owsianki w różnych wariacjach i innych zup śniadaniowych wg Pięciu Przemian. Poniżej jedno z ulubionych śniadań moich i męża.
Będąc na wakacjach w "Leszczynowej Dolinie" (Beskid, cisza, spokój i domowe jedzenie - ach!) nauczyliśmy się jeść i lubić kaszkę jaglaną. A od przesympatycznych właścicieli nauczyliśmy się też ją gotować :) Taka kombinacja z jabłkami, słonecznikiem i cynamonem jest idealna. Można zrobić z wyprzedzeniem i więcej, na 2-3 dni, i odgrzewać - nie traci na smaku. Doskonała z powidłami :)