Mam zawsze problem z okarą. W ogóle nie za bardzo lubię kotlety. Szkoda mi ją wyrzucać jako produkt uboczny produkcji mleka sojowego!:) Wiec wymyśliłam sobie na szybko takie coś i
eksperyment przeszedł moje oczekiwania!:)
Przy okazji produkcji mleka sojowego i tofu została mi dzika masa okary. Postanowiłam zamienić ją w improwizowany pasztet, który wyszedł bardzo smaczny.
Przepis z pierwszej i drugiej edycji Ciasto w miasto w Warszawie - przebojowe ciasto Jakuba! Pozwala na zagospodarowanie okary - pulpy sojowej pozostałej z produkcji mleka sojowego.
Tofukara powstała pod wpływem chwili, kiedy nie miałam ochoty na wyciskanie mleka sojowego z okary przy produkcji tofu. Sprawdza się w potrawach, gdzie stosuje się pokruszone tofu, na przykład w tofucznicy.