Cytuję przepis podany na grupie dyskusyjnej:

"Moja mama przywiozła z Włoch przepis na pastę (makaron) z bobem. [...] Gotuje bób do miękkości, czasem łuska, czasem nie - zależy od młodości i twardości skóry boba.

Gdy bób jest miękki, rozgrzewa patelnię teflonową. Wrzuca na nią pokrojony w plasterki czosnek i bób i podsmaża, praży chwilkę. Dodaje trochę soku pomidorowego - nie za dużo, chodzi o to, żeby bób nie pływał w pomidorach, a jedynie był gdzieniegdzie nimi obciapany.

Wyłącza gaz, posypuje wszystko obficie zieloną pietruszką i łączy z wcześniej ugotowanym makaronem. Ona robi z farfallami (kokardkami) bądź tagliatelle (grube wstążki). Jest to bardzo smaczne i bardzo sycące :)."

Ja czosnek przesmażyłam na oleju, a sos doprawiłam solą i pieprzem. Niedopisanie tego było chyba przeoczeniem...