Etap 1 - ciasto:
Mąkę należy wymieszać z kremem kokosowym i pozostałymi składnikami na jednolita masę. To krem nadaje odpowiednią konsystencję. Ciasto nie może być za gęste, bo nie zamierzamy go wałkować, ani za rzadkie, bo nasza intencją nie jest też robienie naleśników ;)

Etap 2 - banany:
Należy je obrać ze skórki i przekroić wzdłuż na pół. Owoce bardzo dorodne i duże można pokroić na więcej plastrów, a dla wygody smażenia przekroić jeszcze na pół, żeby otrzymać krótsze kawałki.
Następnie należy je oprószyć cynamonem. Wcześniej można je jeszcze skropić sokiem z cytryny.

Etap 3 - smażenie:
Przygotowane banany obtoczyć/zanurzyć w przygotowanym cieście i usmażyć na oleju. Olej powinien być dobrze rozgrzany, żeby na włożonych na patelnię bananach zrobiła się skorupka z ciasta. Później gaz należy trochę zmniejszyć, żeby banany zdążyły się usmażyć również w środku. Każdy z nich smażymy ok. 5 minut, przewracając w międzyczasie na drugą stronę.
Sztuka jest dobre usmażenie bananów, żeby zmiękły również w środku, ale żeby ciasto nie było spalone.

Etap 4 - podanie:
Banany układamy na talerzu. Można zrobić esy-floresy ze słodu - wyglądają efektownie, bo słód jest dość ciemny. Można tez oprószyć banany wiórkami kokosowymi lub przyprażonymi na suchej patelni płatkami migdałowymi (można je kupić w niektórych sklepach - są to migdały pocięte na cieniutkie plasterki).

(*) jeśli nie mamy kremu kokosowego można dodać namoczone we wrzątku i zmiksowane z odrobiną wody wiórki kokosowe (potrzebna jest w miarę gładka konsystencja, ale nie musi być śmietankowa). Można też spróbować wykorzystać mleczko kokosowe, ale wtedy trzeba dodać odpowiednio mniej mleczka a więcej mąki, żeby ciasto miało odpowiednią konsystencję.