Na wrzątek wrzuciłam sporo liści selera posiekanych razem z łodyżkami i dwa liście lubczyku świeżego. Potem trzy marchewy i dwie pietruchy starte na dużych oczkach, olej kujawski. Potem pół olbrzymiego, aczkolwiek zdrowego pora pokroiłam w cieniutkie piórka, i zieloną i białą część, trzy ząbki czosnku, potem kawał kombu, połamałam cały duży kawałek, i około pół paczki soczewicy zielonej, opłukanej, no i sól.

To wszystko jakieś pół godziny minimum się gotowało.

Niebo w gębie!!! Chodzi o proporcje, zupa powstała w niemal pełnym garze wody, jakiś duży, kurka 5-cio, 6-cio litrowy był, podejrzewam tak, i gęsta dość wyszła. Mniodzio, wegan mniodzio;-)