Mleko wlewamy do garnka (najlepiej takiego z grubym dnem), wsypujemy cukier i dodajemy przekrojoną na pół laskę wanilii.
Gotujemy na małym ogniu, aż masa zbrązowieje, pod koniec należy baaardzo pilnować.

Gdy masa będzie już ciemna i gęsta (jak przy tradycyjnym kajmaku, kto kiedyś robił, ten wie), wyciągamy strąk wanilii, dodajemy łyżkę oleju, mieszamy, a potem zestawiamy z ognia i lekko przestudzoną (ale nadal płynną) rozprowadzamy po cieście.

Z pewnością da się to zrobić na innym mleku, ale tu nie gwarantuję. Bałabym się użyć owsianego czy kokosowego.
Dodatek oleju czyni masę kruchą, więc jak ktoś chce mordoklejki, pomija ostatni etap :)

Długość przygotowania zależy od ilości składników, jak ktoś robi z litra czy dwóch, to musi dodać też odpowiednio więcej cukru i odpowiednio dłużej gotować. Ilość z podanych przeze mnie składników starcza na wierzch jednego średniej wielkości ciasta - co przy obecności wielu innych ciast na stole nie jest małą ilością ;) No i warto dodać mniej cukru do ciasta, na które wyłożymy masę ;) Jest naprawdę słodka...