Maria U.: "Może ten przepis wydaje się dziwny, ale tak się u mnie robi od pokoleń i zawsze jest pyszny. W zimie nic tak dobrze nie rozgrzewa jak domowy sok z malin."
maliny
cukier - 1 kg cukru na 1 litr soku
+ pielucha tetrowa do wyciskania soku
Przygotowanie:
Maliny wsypujemy do jakiegoś naczynia i zakrywamy talerzykiem tak, żeby dociskał owoce (musi być trochę mniejszy od średnicy garnka). Zapominamy o nich na 2-3 dni. W tym czasie one lekko zaczynają fermentować.
Po upływie tych kilku dni zaopatruję się w pieluchę tetrową. Jeśli jakieś malinki przypleśniały, odrzucam je. Resztę nakładam porcjami do pieluchy i wyciskam przez nią sok.
Do uzyskanego soku wsypuję cukier i gotuję. W trakcie gotowania zbieram szumowiny - robi się ich dość sporo. Sok jest gotowy, gdy przestają się pojawiać szumowiny.
Sok przelewam do butelek póki gorący, zakręcam i mam już gotowy sok na zimę.
Wskazówki i uwagi:
To moja osobista uwaga a nie Marii: jeśli maliny spleśnieją to wg. mnie nadają się już tylko do wyrzucenia. Dotyczy to zresztą każdego jedzenia - pleśń, z czego może nie wszyscy zdają sobie sprawę, to grzyby. Wyrzucimy to, co widzimy, a w pozostałej części jedzenia pozostanie grzybnia i zarodniki. A to jest rakotwórcze...
Nadesłał(a) pat,
dnia: 2001-08-26 00:00:00.0
Źródło/autor przepisu: grupa dyskusyjna pl.rec.kuchnia, autor: Maria U.