W końcu się odważyłam i spróbowałam ugotować coś z dyni. Na pierwszy ogień poszła zupa. Muszę przyznać, że efekty przerosły moje oczekiwania :) Wystarczy trochę soli i już jest pyszna, a z odrobiną dodatkowych przypraw po prostu zachwyca.
1 kg dyni melonowej, Hokkaido lub dowolnej innej (po pokrojeniu ok. 1,5 l)
1 cebula
2-4 szklanki wody i/lub smacznego mleka (u mnie sojowe Alpro naturalne) w dowolnych proporcjach
2 ząbki czosnku (lub więcej, do smaku)
1,5 - 2,5 płaskich łyżeczek soli
pieprz zwykły i/lub ziołowy
ew. inne przyprawy - gałka muszkatołowa (uwielbiam i polecam), imbir (nie za dużo, zwł. jeśli jest świeży), słodka mielona papryka (przy okazji wzmocni kolor), curry, chili
Przygotowanie:
Dynię obrać (tylko Hokkaido zostawiamy ze skórką - mięknie podczas gotowania), wykroić nasiona i całą miazgę, w której się znajdowały. Obrać ze skórki, pokroić w kostkę. Cebulę posiekać.
Dynię i cebulę wrzucić do garnka i dodać wody (na początek 1-1,5 szklanki). Gotować na niezbyt dużym ogniu aż dynia się rozgotuje (ok. 15 min.)
Dodać czosnek, zmiksować całość blenderem, gotować jeszcze minutę. Dodać mleko sojowe (nadaje zupie aksamitności, delikatności, ale też świetnie uzupełnia jej smak) i ew. wodę dla odpowiedniej konsystencji, doprawić do smaku.
Podawać można właściwie ze wszystkim: z zacierkami, makaronem, ryżem, ziemniakami, grzankami lub z przyprażonymi na patelni nasionami dyni i/lub słonecznika. Ładnie wygląda przybrane zieleniną.