ciasto:
pół kilograma mąki pszennej
czubata łyżeczka soli
ciepła woda - około szklanki
nadzienie:
kilogram ugotowanych ziemniaków
3 jajka
2 średniej wielkości cebule
2 łyżki oliwy
sól
pieprz
pół garści posiekanej mięty
10 dag masła
duża garść startego parmezanu
Przygotowanie:
Na stolnicę przesiewam mąkę, dodaję sól. W mące robię zagłębienie i wlewam trochę wody. Mieszam tą wodę z mąką i ponownie dolewam wodę. Zaczynam wyrabiać ciasto. Wody ostatecznie dodaję tyle, by otrzymać bardzo zwarte ciasto.
By nabrało odpowiedniej elastyczności, przykrywam je miską i pozwalam "odpocząć" co najmniej 20 minut.
Czas na nadzienie.
Ugotowane ziemniaki przeciskam przez praskę.
Cebulę obieram i kroję na bardzo drobną kostkę. Szklę ja na oliwie do uzyskania ślicznej przezroczystości.
Cebulę, surowe jajka i przyprawy dodaję do ziemniaków i dokładnie mieszam.
I to wszystko!
Czas, by przyrządzić pierogi.
Na posypanej mąką stolnicy rozwałkowuję kawałek ciasta, o wielkości pięści na najcieńszy placek, jaki mi się tylko uda. Z ciasta, za pomocą dużej szklanki, wycinam koła, na nie nakładam duże porcje farszu. Brzegi kół smaruję wodą i sklejam pierogi. By się zbytnio nie wysuszyły podczas robienia dużej ilości, gotowe pierogi przykrywam ściereczką.
Kiedy są już wszystkie gotowe, w wielkim garze zagotowuję dużo osolonej wody.
Do wrzącej wody wrzucam tyle pierogów, by utworzyły jedną warstwę. Delikatnie mieszam, by żaden nie przywarł do dna. Pierogi gotuję około 5 minut od moementu ich wypłynięcia.
Ugotowane pierożki polewam roztopionym i spienionym masłem i od razu posypuję parmezanem. A dla większej piękności na górce pierogów kładę kilka listków mięty.