Nie wierzyłam, że się uda... ale naprawdę wyszedł z tego twarożek ;-) Ja do mojej pierwszej próby dodałam zioła prowansalskie.. poczekałam chwilę, aż się przegryzie i to było pyszne! Chlebuś, serek i rzodkieweczka...mmmm, palce lizać;-)
1-2 szklanki migdałów
woda
trochę cierpliwości ;-) (gdyż proces zajmuje około 2 dni)
Przygotowanie:
No więc tak: zabieramy się za namoczenie migdałów. Zalewamy je wodą i zostawiamy na noc lub na 12 godzin.
Gdy migdałki już porządnie napęcznieją, odlewamy wodę i wlewamy tym razem gorącą. Trzymamy migdały w tej wodzie dosłownie kilka chwil. Następnie obieramy je ze skórki (tak namoczone migdały bardzo łatwo 'wyskakują' ze skórki, gdy weźmie się je w palce i lekko ściśnie).
Gdy mamy już wszystkie migdały obrane miksujemy je z wystudzoną przegotowaną wodą w ilości równej ilości migdałów. Miksujemy ok. minuty aż ładnie się nam zapieni ;-) Taką oto miksturkę przelewamy do jakiegoś szklanego pojemnika i przykrywamy ściereczką. I tak leżakuje sobie ona przez kolejne 12 godzin w temperaturze pokojowej.
Po tym czasie zobaczyć można jak 'serek' oddzielił się od 'serwatki';-)
Na sitko kładziemy gazę lub coś innego aby odsączyć ser. Całą zawartość naczynia wlewamy na sitko i znów odstawiamy na parę godzin aby porządnie odciekło.
Po tym czasie zgarniamy nasz twarożek do pojemniczka i gotowe!
Teraz do serka wystarczy dodać sól i ulubione dodatki.