Pisania jest więcej niż pracy :D No więc jedziemy:
2 łyżki sezamu uprażyć na suchej patelni, mieszając co jakiś czas (zwłaszcza pod koniec), żeby się nie przypaliło. Może lekko strzelać.
Szparagi umyć, obrać ze skórki stwardniałe końcówki, poobcinać "dupki" (patrz:
Gotowanie szparagów - przepis podstawowy). Można pokroić na krótsze kawałki - będą wygodniejsze do smażenia i jedzenia, chociaż pozostawione w całości będą ładniej wyglądać :)
Na patelni rozgrzać łyżkę oleju, dodać 1 łyżkę słodu i sok z 1/2 limonki. Słód jest gęsty, ale natychmiast rozpłynie się pod wpływem ciepła.
Wrzucić szparagi i delikatnie posolić. Trzymać na ogniu kilka minut, powiedzmy 4-5, co jakiś czas mieszając. Nic się nie przypali, bo szparagi zaczną po chwili wydzielać sok (wodę). Mieszać trzeba, żeby szparagi jednolicie się udusiły i "łyknęły" sosu.
Kiedy będą gotowe, zdjąć z patelni, posypać sezamem, można też polać pozostałym na patelni sosem (który wcześniej warto troszkę zredukować, czyli odparować, żeby nie był taki rzadki).