Makaron gotujemy w osolonej wodzie, dokładnie odcedzamy.
Bób gotujemy i obieramy ze skórek.
Teraz to już błyskiem: na 1 osobę bierzemy, powiedzmy, garść bobu i 2 makaronu, dodajemy pesto (2-3 łyżeczki), mieszamy, żeby oblepiło dokładnie kluchy. Ewentualnie możemy posolić do smaku, choć raczej nie trzeba. I gotowe.
Możemy też użyć składników wcześniej ugotowanych, z poprzedniego dnia. Wtedy na patelnię lub do garnka wlewamy trochę oleju, rozgrzewamy, ale nie za mocno. Wrzucamy bób i makaron i odgrzewamy pod przykryciem, na małym ogniu (nie mają się przysmażyć). Dalej bez zmian.