Salata de vinete - sałatka (pasta) z pieczonych bakłażanów
To jedno ze sztandarowych dań kuchni rumuńskiej. Wbrew nazwie bardziej przypomina pastę typu hummus. Bardzo łatwa do przygotowania potrawa. Ja obowiązkowo zjadam salate de vinete z pieczonym chlebem pita.
Jak byłem w Rumunii, to cały czas o niej słyszałem, ale najlepszą zjadłem w Budapeszcie (ukłony dla kelnerów z restauracji "Spinoza" - tam podano ją zresztą pod nazwą sałatki transylwańskiej).
1 kg bakłażanów
1 duża cebula
50 ml oliwy z oliwek
kilka kropel soku z cytryny
sól
Przygotowanie:
Umyte bakłażany nakłuć widelcem i wstawić na 30 min. do piekarnika nagrzanego do 220°C. W międzyczasie pokroić bardzo drobno cebulę.
Upieczone bakłażany można zanurzyć w wodzie (łatwiej odejdzie skórka), a następnie odciąć końcówki i obrać. Na chwilę zostawić do odsączenia. Całość posiekać nożem lub w malakserze (ortodoksi rwą tu włosy z głowy, twierdząc, że bakłażan lubi tylko plastikowe lub drewniane ostrza, ale ja nie czuję różnicy). Dodać powoli oliwę oraz sok z cytryny, a następnie połączyć z cebulą.
Wskazówki i uwagi:
To jest taka wyjściowa wersja tej potrawy - bardzo delikatna w smaku. Teraz możesz samodzielnie ją rozbudowywać. Np. cebulę przesmażyć najpierw z 3-4 ząbkami czosnku i dodać na koniec do bakłażana, albo poddusić jeszcze całość razem, albo... masz zresztą własną kulinarną fantazję :)
Nadesłał(a) zabrzanin,
dnia: 2011-08-16 14:33:39.159
Źródło/autor przepisu: Inspirowane blogiem Izabeli Domańskiej-Banu ze strony "Polki świata... gotują" http://polkiswiatagotuja.blogspot.com/p/rumunia.html