Pierwsze wegańskie smarowidło, które przypadło do gustu wtedy jeszcze jedzącemu mięso mojemu przyszłemu. Być może dlatego, że przyprawiłam je na wzór jego ulubionej fasolki 'po bretońsku' ;)
Fasolę namoczyć na noc, po czym ściągnąć skórki (ważna sprawa) i ugotować (właściwie rozgotować) w niewielkiej ilości wody z dodatkiem ziela angielskiego i liści laurowych, wyjąć przyprawy, odcedzić ile się da.
Cebulę posiekać w drobną kostkę, usmażyć. Dodać przecier/ koncentrat i smażyć jeszcze 1-2 minuty mieszając. Dodać fasolkę, przyprawić nie żałując majeranku, zdjąć z ognia, gotowe;)
Wskazówki i uwagi:
Lubczyk dodaje specyficznego posmaku, nam odpowiada, ale spokojnie można pominąć. Zmiksowanie całości oszczędzi zabawy ze zdejmowaniem skórek.
Nadesłał(a) ironka,
dnia: 2011-11-24 21:48:22.519
Przepis nie został skopiowany z żadnej publikacji, papierowej ani elektronicznej.