puszka.pl - pysznie!

Kasza jaglana na śniadanie - z cynamonem, prażonym słonecznikiem i innymi bakaliami

Będąc na wakacjach w "Leszczynowej Dolinie" (Beskid, cisza, spokój i domowe jedzenie - ach!) nauczyliśmy się jeść i lubić kaszkę jaglaną. A od przesympatycznych właścicieli nauczyliśmy się też ją gotować :) Taka kombinacja z jabłkami, słonecznikiem i cynamonem jest idealna. Można zrobić z wyprzedzeniem i więcej, na 2-3 dni, i odgrzewać - nie traci na smaku. Doskonała z powidłami :)


Rodzaj diety: wegańska

Składniki:

1 szkl. kaszy jaglanej
4 szkl. wody + ew. jeszcze 1/2-1 szkl. (tak, naprawdę chłonie tyle wody)
pestki słonecznika (ilość według uznania)
garść rodzynek
ew. garść orzechów i/lub migdałów
owoce (słodkie jabłka, gruszki, śliwki - dowolne) a z braku laku może być np. mus jabłkowy
ew. płatki owsiane

trochę soli
cynamon - ok. 1/2 łyżeczki
ew. sproszkowany imbir (zimą, na rozgrzewkę)
+ powidła domowe lub inny dosładzacz

Przygotowanie:

Posiekać z grubsza i uprażyć na suchej patelni pestki słonecznika - mieszać, żeby się nie przypaliły. Kaszę jaglaną też można wcześniej uprażyć, zwłaszcza, gdy jest zimno. Ma wtedy fajny aromat i jeszcze bardziej rozgrzewające działanie. Rodzynki namoczyć na chwilę w gorącej wodzie, żeby się umyły [*] i trochę napęczniały - dzięki temu po odcedzeniu możemy odrzucić brzydkie i podejrzanie wyglądające.

Wodę zagotować. Dodać kaszę jaglaną, słonecznik i rodzynki, ciuteńkę posolić dla wydobycia słodkich smaków. Dla wybrednych garstka siekanych orzechów lub migdałów doda smaczków i wartości odżywczych.

Gotować pod przykryciem około 20 minut: po ponownym zagotowaniu zmniejszyć ogień do minimum; mieszać czasem i kontrolować, czy nie trzeba więcej wody.

Dodać do prawie gotowej kaszy troszkę sproszkowanego cynamonu (zimą można też ciut sproszkowanego imbiru). Teraz dodać dowolne owoce, drobno lub grubo pokrojone. Po wrzuceniu owoców można zakończyć gotowanie po kilku minutach.

Jeśli pod koniec gotowania wydaje nam się, że kasza jest zbyt płynna albo chcemy, żeby śniadanie było bardziej sycące, można dodać płatki owsiane. Wtedy gotować całość nie dłużej niż minutę.

Komu się chce jeszcze dodatkowo dosłodzić rzecz ową – może sobie powidełka (domowe!) na wierzch dorzucić. Każdy też wg gustu i przyzwyczajeń może sobie kaszkę dosolić. Ja dosalam :)

Wskazówki i uwagi:

[*] W sprawie rodzynek: kto nie może na stałe pozwolić sobie na rodzynki ekologiczne, musi zacząć od przepłukania namoczonych rodzynek, bo zbierają się w wodzie różne brudy i tłuste plamy z konserwantów.

Taką procedurę przygotowania glutka porannego robimy wieczorem. Kto nie miał czasu – może na szybko zrobić to rano.

Przygotowaną wieczorem kaszkę odgrzewamy w takiej ilości, jaka jest potrzebna na śniadanko, pilnując, aby się nie przypaliła, bo lubi gęstnieć. Nie trzeba codziennie gotować kaszy od nowa, bo da się ją przechować w lodówce i przez np. 2-3 kolejne dni, tylko odgrzewać potrzebną porcję.
Nadesłał(a) patrycccja, dnia: 2012-07-12 07:10:19.429
Źródło/autor przepisu: http://blogleszczynowadolina.blogspot.com/2011/09/gorace-sniadanie-mniam-mniam.html (z naszymi drobnymi zmianami)

Twoje zapiski: