RZODKIEW: Zaczynamy od rzodkwi, bo musi mieć czas się zamarynować - potrzebuje min. 30 min., chociaż może też stać w lodówce kilka dni, nawet ponad tydzień. Obieramy ją i odkrawamy kawałek o takiej szerokości, jak arkusz nori. Kroimy go wzdłuż w słupki o grubości mniejszej niż 0,5 cm. Przekładamy do jakiegoś naczynia (idealny byłby prostokątny pojemnik o takiej długości, jak rzepa). Zalewamy gorącą wodą z rozpuszczonym w niej cukrem i wymieszaną z octem ryżowym. Odstawiamy.
RYŻ:
Gotujemy ryż - szczegółowe instrukcje i rady spisałam w oddzielnym przepisie. W skrócie: ryż płuczemy 4 razy, aż wylewana woda będzie przezroczysta. Zalewamy wodą, dodajemy sól i doprowadzamy do wrzenia. Zmniejszamy gaz do minimum i zestawiamy na najmniejszy palnik, ew. podstawiamy płytkę, żeby zmniejszyć intensywność gotowania. Po 13-15 min. wyłączamy grzanie i zostawiamy przykryty garnek na kolejne 10 min. Na koniec mieszamy go z przygotowaną zaprawą i studzimy.
DODATKI: Kiedy ryż się gotuje, przygotowujemy pozostałe składniki:
- nori prażymy przeciągając kilkukrotnie nad ogniem lub kładąc na chwilę na suchą, rozgrzaną patelnię (nie można przesadzić, bo nori stracą elastyczność). Większość sprzedawanego nori jest oczywiście już uprażona, więc ten etap zazwyczaj pomijamy :)
- paprykę oczyszczamy, kroimy w ćwiartki, ścinamy sterczące końcówki (chodzi o to, żeby kawałki papryki były jak najbardziej płaskie) i kroimy w dość cienkie paski.
- awokado zostawiamy na ostatnią chwilę, więc bierzemy się za wasabi - rozrabiamy je z łyżeczką wody na pastę
- sezam prażymy przez kilka minut na suchej patelni, co jakiś czas mieszając, żeby się nie przypalił (łatwiej uprażyć więcej i mieć jako posypkę do różnych dań)
- przygotowujemy miskę z chłodną wodą do maczania rąk (dzięki temu ryż nie będzie się do nich tak lepił)
- kiedy wszystko, łącznie z ryżem jest gotowe, przekrawamy awokado, wyrzucamy pestkę, obieramy ze skórki i kroimy w nieco grubsze kawałki. Ja zazwyczaj przekrawam połówkę awokado na 2 plastry, a następnie na 4 "słupki".
ROLOWANIE: Arkusz nori układamy przy krawędzi maty, błyszczącą stroną do dołu. Moczymy dłoń , nakładamy ryż i rozgarniamy go jednolitą warstwą (ziarenka nie powinny być zmiażdżone) o grubości ok. 0,5 cm. Z jednej strony nori zostawiamy wolny pas o szer. 2-4 cm, żeby rulon na koniec zlepić. Przy samych bokach warto dać nieco więcej ryżu - dodatki zazwyczaj mają przy końcach mniejszą grubość i ryż to nadrabia, żeby końcówki były bardziej stabilne.
Po przeciwnej stronie, niż zostawiony wolny pas, układamy dodatki. Również nie przy samej krawędzi tylko kilka cm od niej. Staramy się, by na całej szerokości dodatki miały taką samą grubość. Więc po kolei: rozsmarujemy palcem wasabi (nie za dużo! :) i posypujemy sezamem, układamy pasek awokado, a obok niego 3-4 kawałki rzepy i 6-8 papryki.
Za pomocą maty zaczynamy zwijać nori wokół dodatków - staramy się otrzymać dość ścisłą i równą rolkę. Końcówkę arkusza smarujemy wodą i rolujemy sushi do końca. Kroimy w plastry ok. 1,5 cm - jeden krążek to jeden kęs, więc nie mogą być za grube. I gotowe! :)