Do ich przygotowania użyłam ciemnej (70% kakao) czekolady z malinami z Lidl'a - całkowicie wagańskiej /tak dla zainteresowanych/ i mimo, że to tylko 30 gramów (3 kostki) to smak malin był wyraźnie wyczuwalny. Dlatego jeśli użyjecie np. czekolady ze skórką pomarańczową lub karmelem, to smak będzie inny. Warto poeksperymentować.
2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
1 szklanka otrębów (obojętnie jakich)
1 szklanka wiórków kokosowych
4 łyżki syropu z agawy lub taka sama ilość płynnego miodu
1 łyżka oleju kokosowego w formie stałej (będziemy go roztapiać)
30 g ulubionej czekolady, najlepiej min. 70% kakao
1 łyżka nasionek chia lub siemienia lnianego + 4 łyżki ciepłej wody (zamiast jajka)
Przygotowanie:
Kostki czekolady mielimy kilka sekund do uzyskania małych kawałeczków, a nawet "wiórków". Dodajemy ugotowaną i ostudzoną kaszę jaglaną, otręby, wiórki kokosowe, syrop z agawy i roztopiony olej kokosowy - powinien być w formie płynnej.
Nasionka chia zalewamy ciepłą wodą i odstawiamy na 5 minut, zrobi się z nich mało apetyczny "glutek" - zastąpi nam jajko. Dodajemy napęczniałe nasionka do naczynia miksującego i miksujemy wszystko razem ok. 1,5 minuty na pozycji 5-7.
Po tym czasie nabieramy bardzo gęste ciasto łyżką i w dłoni formujemy ciasteczko, kładziemy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Wsadzamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C i pieczemy ok. 25-30 minut. Wyjmujemy przestudzone, wtedy mają odpowiednią konsystencję.