Sosik zrobiony w warunkach "pustka w lodówce, nawet żarówkę zjedli". Pomimo skromnej listy składników zajadam się tym razem z chłopakiem, który - mimo pożerania gór mięsiwa - zachwyca się tym i nawet nie chce nic dodawać :)
Pomidory nacinany i wrzucamy do wrzątku, żeby zdjąć skórkę. W czasie, kiedy one się parzą, kroimy drobno cebulę i wrzucamy do miski. Wyjmujemy pomidory, obieramy i kroimy, wrzucamy do cebuli. Dodajemy część posiekanej bazylii i mieszamy, żeby zrobiła się paćka, a nie warstwy.
Rozgrzewamy olej na patelni (ma być tylko tyle, żeby pokryć - to jest leciutkie danie) i wrzucamy zawartość miski. Mieszamy, żeby nic tam się nam nie przypaliło i przykrywamy do duszenia, tylko co jakiś czas mieszając. W tym czasie możemy nastawiać już wodę na makaron.
Gdy pomidory zmienią się w płynną formę odparowujemy je, solimy, dodajemy resztę bazylii i pieprz cayenne.
Mieszamy na patelni z odcedzonym makaronem, przekładamy na talerz, ozdabiamy listkiem bazylii i jemy :)
Nadesłał(a) Izura,
dnia: 2013-08-25 20:53:19.57
Przepis nie został skopiowany z żadnej publikacji, papierowej ani elektronicznej.