W zamyśle miały być to kotlety, jednak masa wyszła nieco za rzadka i skończyło się na tworze, który można nazwać czymś pomiędzy babką, sufletem i kotletem ziemniaczanym ;)
Przez bataty i marchewkę mają piękny kolor, pachną bardzo zachęcająco i mają delikatny, słodkawy smak.
Potrawę zaliczam do dosyć pikantnych. Rewelacyjnie nadaje się na kolację w miłym gronie. Przepis, który podaję, jest moją autorską przeróbką kilku potraw, które kiedyś próbowałam.
Kolejny szałowy ;-) przepis z mojej ulubionej książki "Vegetarisch von feinsten" Bettiny Matthaei. Nie jestem jakąś wielką fanką tart, ale tę naprawdę polecam, jest przepyszna, świetna na imprezę, uroczysty obiad czy piknik. Mocno pikantna!
Przepis z gatunku dziecinnie prostych, dla tych, co to mają milion rzeczy do zrobienia, ale mają dość patrzenia na kanapki. W naszym domu robiona "pół na pół" z powodu różnic w diecie i upodobaniach. A więc połowa z serem, połowa z ukochanymi przeze mnie suszonymi pomidorami.
Pyszne, pożywne i zdrowe danie, efektownie kolorowe, więc nadaje się dobrze na przyjęcie. Jedyny warunek, aby podać je w ładnych kawałkach to cierpliwość, bo aby ją pokroić trzeba poczekać aż zupełnie wystygnie i stężeje.
Dynia jest cudownym warzywem, które można przyrządzać na słono, ale również na słodko smakuje cudownie! Sezon na dynię trwa, więc zachęcam do zrobienia tarty dyniowej z posypka czekoladową.
Pyszniutki zieloniutki :) Można podać z sosem chrzanowym. Grażyna: "Placek jest 'pieczony' w kuchence mikrofalowej, bo taki ma ładniejszy kolor, no i jest szybciej. Kto chce, może go upiec w piekarniku. [...] Robię go dla córki zawsze na Wielkanoc, a ona go wkłada do koszyka ze święconką, no bo taki dekoracyjny…"