Wegańska wersja pasztetu (nie pieczeni), który świetnie się rozsmarowuje. Dobry pod ogórka, pomidora czy inne warzywko :) Można zrobić większą ilość i zapasteryzować sobie "na potem". Pasztet pracochłonny, ale bardzo prosty, no i starcza na długo.
Z powodzeniem może być spożywana jako puree do obiadu. Jej głównym przeznaczeniem jest jednak bycie doskonałym smarowidłem do kanapek. Porcja spokojnie wystarczająca na jedną kanapkę (20g - czubata łyżka) dostarcza 20 kcal.
Smak tego sera kojarzy mi się z serkami topionymi w plastrach. Nadaje się on zarówno do kanapek, jak i na pizzę czy zapiekankę - posiada magiczną właściwość topienia się!