Popularny w krajach arabskich. Ja wzbogaciłam go groszkiem. Smakuje naprawdę wszystkim, w wersji solo, jak i z sałatką np. grecką, surówką z kapusty lub samym jogurtem. Możliwości jest wiele.
Jeden ze smaków mojego dzieciństwa, znany od pokoleń w moich regionach rodzinnych (dzisiaj pogranicze litewsko-białorusko-łotewskie) i na Podlasiu (podobne cudo jest już niemalże kultowe w barach mlecznych Słoneczko czy Podlasiak w Białymstoku).
Kiedyś po prostu otworzyłam lodówkę i szafki, pomyślałam, że może ciekawie smakować, więc postanowiłam zaszaleć. W końcu wiosna :D Na pewno jest to fajna odskocznia od naszej tradycyjnej kuchni, a też wychodzi fajny efekt bez wielkich kosztów. :)
Jest to danie z cyklu "zobaczmy, co mamy w lodówce". Praktycznie wszystkie warzywa da się zrobić na parze, więc proponowana mieszanka jest bardzo dowolną kombinacją.
Ciecierzycę uwielbiam - jest zdecydowanie najczęściej używanym przeze mnie strączkiem. Falafel był do tej pory moim numerem jeden wśród warzywnych kotletów - jednak wiadomo, nie ma takiego dania, które nigdy się nie nudzi.
Przepis na kotlety dostałam od znajomej, która znając moją miłość do ciecierzycy, zapewniła, że zagoszczą w moim repertuarze dań na stałe. Nie myliła się. :)