Pyszny i szybki sos, w którym kompletnie nie da się wyczuć tofu (potwierdził to nawet mój tata, który nie przepada za tofu). Świetnie komponuje się z kanapkami i pizzą.
Sosem poczęstowała mnie jedna z moich koleżanek. W jej ojczyźnie (Malezja) jest podawany do szaszłyków czy grillowanych warzyw z ryżem. Ja lubię go wcinać maczając w nim warzywa. Świetny na pikniki, imprezy, wegańskie grillowanie.
Oryginalnie podawany z papadamem - cienkim, chrupiącym indyjskim naleśnikiem, ale nadaje się do wielu indyjskich potraw, świetny do samosów, falafela czy po prostu pieczonych lub grillowanych warzyw.
Bardzo sympatyczny sos, smakiem przypomina sos zrobiony z serka topionego; świetny do makaronu. Wielkim jego plusem jest to, że bazą jest słonecznik, a nie nerkowce (jak w większości wegańskich serowych produktów), co znacznie obniża koszt produkcji ;)
Pomidorowo-ziołowy, z dodatkiem aromatycznych przypraw. Ja podałam do warzyw z grilla, do tego były ziemniaczki, też z grilla :) Następnym razem zrobię może do warzyw na parze lub lekko podduszonych na oliwie i np. makaronu.