Takie -ni stąd ni zowąd -podłużne papryczki kupiłam. Jak tylko je zobaczyłam, od razu pomyślałam, że fajnie będzie je czymś nafaszerować. I tak też uczyniłam. Ponieważ dawno jakoś nie robiłam nic z kaszą jaglaną, a kasza ta jest, jak wiadomo, najzdrowszą kaszą na Świecie- nadzienie było z niej właśnie. I było pyszną pysznością.
Podstawa ciepłej kuchni wegańskiej. Inna nazwa tej potrawy to również "zupa na winie" lub "fud syrkyl nau". Proste do zrobienia, wymaga jednak cierpliwości i 2 godzinek czasu.
W moim mieście nie można kupić arame - to, które miałem, dostałem w prezencie - przepis pochodzi z opakowania. Z innymi glonami nie próbowałem ale powinno wyjść ;) Można podawać z ryżem. Smacznego.
Z różnych eksperymentów gołębiaszkowych, myślę, że te są moim największym sukcesem. Gołąbków wychodzi sporo, więc można nimi nakarmić 4-6 osób lub sobie zamrozić:)
Efekt spontanicznego eksperymentu, którego wynik zupełnie przeszedł moje oczekiwania :) Miałam ochotę na coś marynowanego z dużą ilością koperku, a akurat miałam trochę upieczonej dyni muszkatołowej. Tak wpadłam na pomysł przygotowania dania a la "gravlax" - czyli łososia marynowanego z przyprawami i dużą ilością koperku.