Pycha. Ja lubię, gdy warzywa są tak nie do końca wysmażone, lekko jeszcze chrupiące. Nie eksperymentować z przyprawami, bo raz dodałam gałki muszkatołowej i wyszło takie sobie.
Pyyyycha! :) Naśladowałam potrawę z Zielonego Świata - nieistniejącej knajpy z wege kuchnią malezyjską. Ostatnio zoptymalizowałam przygotowanie i uznałam, że wreszcie zasługuje na zapuszkowanie :) Bardzo wygodnie przygotowuje się to danie w woku.
Przepis ten zaadaptowałam z książki "Kuchnia Kriszny". Kilkanaście lat temu książka ta była dla mnie jedynym źródłem przepisów wegetariańskich. W kuchni indyjskiej znamiennym jest to, ze przyprawy są podprażane na patelni na samym początku gotowania, później dodaje się pozostałe składniki.
Danie, a właściwie sposób podania, pochodzi z restauracji NOMA w Kopenhadze, która w 2010 roku otrzymała nagrodę dla najlepszej restauracji świata. Niestety, nie jest to restauracja wegetariańska, ale serwują dużo potraw wegetariańskich.