Prościzna jakich mało, a taka pycha! Sama też nie wierzyłam, że to AŻ TAK genialne połączenie, póki nie spróbowałam :D O niebo lepsze i zdrowsze niż z zasmażką. Może stanowić samodzielną potrawę lub być częścią drugiego dania - i w roli sałatki i "kotleta" :)
Pierwsze wegańskie smarowidło, które przypadło do gustu wtedy jeszcze jedzącemu mięso mojemu przyszłemu. Być może dlatego, że przyprawiłam je na wzór jego ulubionej fasolki 'po bretońsku' ;)
Uwielbiamy tą fasolkę od kiedy spróbowaliśmy jej w Leszczynowej Dolinie :D Wcześniej wydawało mi się, że połączenie fasolki i pomidorów jest średnie, ale w towarzystwie cebuli, która nadaje całości słodkawy posmak i aksamitną konsystencję, to jest po prostu bajka! Zajadamy się tym aż uszy się trzęsą ;D Świetne samo i do obiadu.
Kolejny przepis, który można wykorzystywać w nieskończoność, ponieważ dzięki małym modyfikacjom nigdy się nie znudzi. A nasi domownicy/ goście będą przekonani, że ciągle wymyślamy dla nich coś nowego.
Takie -ni stąd ni zowąd -podłużne papryczki kupiłam. Jak tylko je zobaczyłam, od razu pomyślałam, że fajnie będzie je czymś nafaszerować. I tak też uczyniłam. Ponieważ dawno jakoś nie robiłam nic z kaszą jaglaną, a kasza ta jest, jak wiadomo, najzdrowszą kaszą na Świecie- nadzienie było z niej właśnie. I było pyszną pysznością.