Jabłka, cynamon, wanilia. Jesiennie tak. Słodko. Przepis trochę fristajlowy, bo robiłam to raz, mocno na wyczucie, ale wyszło rewelacyjne jedzonko na deszczowy wieczór :)
Ania D.: "Podaję przepis, który powstał kilka dni temu i jest już hitem u mnie. Zaczęłam piec tylko ma mące pełnoziarnistej, nie dodaję białej mąki, a sama razowa jest dla mnie (poza chlebem) trochę za bardzo otrębowa. Wymyśliłam więc dodatek innych mąk (jaglanej, gryczanej, jęczmiennej etc). Błyskawicznie się robi ciasto, żadnego zagniatania, robiłam je 5 minut."
Sałatka stworzona dla mnie przez moją przyjaciółkę Agatę. Bardzo kolorowa i bardzo mi smakuje!!! Doskonała na imprezy, nie nadwyręża domowego budżetu, z paczki makaronu wychodzi ogromna micha i większości osób bardzo smakuje.
Kiopołu jest jedną z ulubionych przystawek na stole bułgarskim. Znawcom na pewno od razu przyjdzie na myśl turecka lub grecka wersja tej przystawki. W odróżnieniu od bułgarskiej odmiany na ogół nie zawierają one papryki i pomidorów.
W Turcji pastę tę (patlican salatasi) doprawia się sokiem z cytryny i mielonym czarnym pieprzem. W Grecji natomiast tzw. melidzanosalata (melitzanosalata) może zawierać także majonez i orzechy włoskie.
Prof. dr inż. Jan Pajak: 'Owo kimchi (kim-chi) zjadane jest zwykle w formie surowej sałatki podawanej w Korei w niewielkich ilościach (ok.100g) jako dodatek do niemal każdego posiłku. W Korei nawet się żartuje, że "Koreańczycy lubią swoje kimchi bardziej niż swoje żony". Zdobyliśmy z żoną i precyzyjnie pospisywaliśmy autentyczną recepturę ludową na wykonywanie kim-chi, a ponadto uczestniczyliśmy w wykonywaniu tej potrawy aby dokładnie poznać wszelkie niuanse jej autentycznego sporządzania.
Kimchi powinno być aż tak "gorące" (tj. aż tak "pieprzne") aby typowy Polak mógł je utrzymywać nieruchomo w swoich ustach przez dłuższy czas tylko z trudem i musiał je obracać językiem bowiem dosłownie będzie go "parzyło", aby podczas przełykania niemal pojawiały się mu łzy w oczach, zaś po zjedzeniu około 50 do 100 gram musiał potem długo popijać wodę aby ukoić ostre palenie w ustach i przełyku które po nim pozostanie.'
Wydaje się, że imbiru jest podejrzanie sporo, ale w rezultacie wychodzi genialna, przepyszna zupa. Wcale nie ostra, choć z wyraźnym aromatem imbiru, którego piekący smak zostaje "utemperowany" przez mleko kokosowe. Pyszności!
Vegavani: "Pasztet w wersji, którą prezentujemy bardzo dobrze się kroi oraz rozsmarowuje na pieczywie, ponieważ nie wysusza się on podczas pieczenia. Ważne jest tylko aby kroić go dopiero po całkowitym wystudzeniu. Rozsmarować na kanapce można nawet gorący... mniam :)
Do przygotowania pasztetu najlepiej użyć czerwonej soczewicy, której zaletą jest krótki czas gotowania oraz to, że nie trzeba jej mielić. Pasztet ma także ładny kolor :)"