Chlebek jest pyszny, z gatunku tych ciężkich, wilgotnych i sycących. Ma mocny cytrynowy smak i pyszne, spore kawałki czekolady do pogryzania (dałam mleczną, ale użyjcie swojej ulubionej). Upiekłam go w postaci pojedynczych babeczek, ale można upiec go w dużej formie na babę lub w keksówce.
Przepis na ciasto wymyśliłam sama, na podstawie wskazówek z sieci. Pizza wychodzi podobna do tej z włoskich pizzerii, z pieca opalanego drewnem. Jest trochę czasochłonna, ale naprawdę warto. Znajomi twierdzą, że jest najlepsza :)
Miso jest sfermentowaną pastą fasolową, używaną często w kuchni japońskiej. Można ją kupić w sklepach z żywnością orientalną. Dla Japończyków jest to danie śniadaniowe.
Robiąc pierwszy raz przetwory z pigwy (a właściwie pigwowca) zrobiłam pigwę "w soku własnym" oraz smażoną. Tę drugą w wersji zwykłej oraz korzennej. Kwestia gustu, ale mi osobiście najbardziej odpowiadała ta ostatnia. Z pigwą nawet czarna herbata mi smakuje! :) Świetnie się też nadaje do przełożenia ciasta, jeśli potrzebny jest kwaśny dżem. Można ją wtedy wymieszać z musem jabłkowym.