Syczuański makaron czyli "some like it hot" ;-)
W kuchni syczuańskiej zakochałam sie z miejsca, gdy tylko w Pekinie podano mi jedną z tych ich piekielnie ostrych potraw. Kuchnia syczuańska ma taką "świętą trójcę" przypraw - świeży imbir, chili i czosnek - całość tworzy infernalną kompozycję, za którą oddałabym pół królestwa ;-) Zbieram więc teraz przepisy po całym świecie i o dziwo okazało się, że Chińczycy nie tylko jedzą wszystko, ale czasem także komponują potrawy wegetariańskie. Przepis podaję dzięki uprzejmości mojego znajomego bbbilly1326
z artystycznej społeczności zgromadzonej na vortalu http://www.wetcanvas.com
Makron ten jest na tyle wyrafinowany, że zaryzykowałabym podanie go na przyjęciu; stanowi też znakomitą przekąskę do zabrania do pracy, bo nie trzeba go podgrzewać.