po ok. pół kilograma mąki pszennej razowej i zwykłej
5 dag drożdży
1/2 szklanki oliwy z oliwek
płaska łyżeczka soli
2 łyżki miodu (z pewnością może być też słód)
dodatki: paczka 100 g rodzynek, ok. 150 g słonecznika, 100g orzechów włoskich, 1 szklanki płatków owsianych, po szklance ugotowanej pszenicy i żyta
Można dodać pestki dyni, ugotowany owies i co tam jeszcze komu przyjdzie do głowy.
Ilości można oczywiście proporcjonalnie zmniejszyć
Przygotowanie:
Drożdże rozpuścić w 3/4 szklanki ciepłej wody, dodać do tego ze 3 łyżki mąki razowej - tak, by mieszanina miała konsystencję gęstej śmietany i zostawić w świętym spokoju na jakiś kwadrans.
Do dużej michy wsypać całą razową i 3/4 zwykłej mąki, wsypać sól, miód rozpuszczony w małej ilości wody, dodać podrośnięte drożdże, wszystkie dodatki o dolewać ciepłą wodę mieszając wszystko łyżką aż wszystkie składniki się połączą.
Teraz, posypując pozostałą mąką, zacząć wyrabiać ciasto.
Gdy już trochę powyrabiamy ciasto - tak ze 2 minutki i nie ciągnie się między palcami można zacząć dolewać oliwę tylko nie wszystko na huurraa, ale po trochu, dzięki czemu ciasto nabiera elastycznej konsystencji, nie trzeba też bez końca posypywać mąką.
Po wyrobieniu odstawić ciasto w zaciszne miejsce,
usiąść sobie, wypić herbatkę albo ziółka i jak się nagle przypomni, że gdzieś ciasto wyrasta, to już prawdopodobnie będzie wyłaziło z miski.
Przygotować ze 3 duże blachy - takie na cały piekarnik, wyłożyć papierem do pieczenie albo posmarować i ustawić przy zlewie albo misce z wodą (macie mnie pewnie za wariatkę...;-))
Ciasto w misce przebić, czyli przywalić mu z pięści i teraz wilgotną ręką (po to ten zlew albo miska) formować zgrabne bułeczki - dzięki tej wodzie są ładnie błyszczące, a nie matowe, gdy stosuje się na tym etapie mąkę.
Na taką dużą blachę układam po 14 - 15 bułek, odstawiam do wyrośnięcia i gdy widać, że zaczynają rosnąć nagrzewam piekarnik (mój jest elektryczny) do 200 st. C.
Na dno piekarnika wstawiam naczynie z wodą, wtedy wypiek nie jest przesuszony. Jeden wsad piecze się 15-20 minut. Jak pieczywo jest upieczone, to pukane od spodu wydaje głuchy pogłos.
Po upieczeniu warto przestudzić na metalowej kratce by nie były wilgotne od spodu.
Wskazówki i uwagi:
Bułeczki są bardzo smaczne, no i ta satysfakcja, że własnemi ręcyma robione..;-), dlatego, jeśli zdąży się, że urosną bardziej wszerz niż wzdłuż, to żadna tragedia, na smak to nie wpływa.
Co do proporcji mąki, to można je zmieniać dowolnie, z resztą ja nic nie ważyłam - dlatego bułki "na oko".
Nadesłał(a) bara1bara,
dnia: 2001-05-22 00:00:00.0
Przepis nie został skopiowany z żadnej publikacji, papierowej ani elektronicznej.
Super :) bede miala domowej roboty świeże i ciepłe bułeczki :)
Jeszcze jeden plus to taki ,ze bede pewna skladu tych buleczek :)
OpenWorld
2011-08-18 20:18:50.273
Jeszcze jeden plus to taki ,ze bede pewna skladu tych buleczek :)
OpenWorld 2011-08-18 20:18:50.273