Wszystkie bakalie muszą być drobne, więc orzechy czy pestki dyni mielimy, trzemy na dużych oczkach tarki lub rozbijamy na drobne kawałki.

Mieszamy mąkę, otręby, bakalie, proszek do pieczenia i karob. Później dodajemy miód/ syrop klonowy/ słód, olej i wodę lub mleko. Ilość tego ostatniego regulujemy by uzyskać gęstą konsystencję.

Nakładamy ręką lub łyżką na wysmarowaną tłuszczem blaszkę (lub na papier do pieczenia) formując okrągłe (albo i nie :) ciastka. Można z wierzchu ozdobić jakimś sezamem czy makiem.

Wrzucamy do piekarnika nagrzanego na 180 C i po ok. 15 minutach wyciągamy.

Wersja drożdżowa:

Od jakiegoś czasu kombinuję inną wersję - drożdżową, ponieważ te na proszku są nieco ostre. Wszystko tak jak wyżej, tylko, że daję ok. 10-15 g drożdży.

Mieszam najpierw część wody z drożdżami, mąką i miodem. Zostawiam na 20 min. Dodaję resztę i później gotowe ciasteczka trzymam w cieple przez ok. 20-30 min. i dopiero do piekarnika.

[*] Najlepiej użyć 2-3 składniki (rodzaje bakalii), by ciastka miały konkretny smak, a nie były mieszanką wszystkiego, co mamy w kuchni ;-) Polecam orzechy włoskie ze słonecznikiem lub dynią.

[**] Sanvean poleca, by użyć "dobrego oleju - orzechowego, słonecznikowego, sezamowego, z pestek dyni lub ostatecznie zwykłego", bo te "niezwykłe" ;) oleje dodają smaku no i są wartościowsze. Tyle że nie powinno się ich używać na gorąco (do pieczenia, smażenia itp.), dlatego lepiej jednak dodać zwykły olej.