Cieciorkę gotować w wodzie w której się moczyła.
Warzywa pokroić w słupki (na zapałkę).
Jak cieciorka jest taka prawie dobra, dodać zioła i warzywa (cebulę można wcześniej podsmażyć), oliwę. Gdy zupa się ugotuje dodać posiekaną natkę pietruszki, listki selera, przyprawy (sól, sos sojowy, cytrynę, kostkę) i zestawić z gotowania.

Usmażone nalesniki trzeba ciasno zrolowac i po jakims
czasie pociac w ok centymetrowe plasterki - takie slimaczki ukladamy na talerzu i zalewamy zupa. PYCHA!!!
Do zjedzenia natychmiast - nie wkładać ich do gara, bo się rozmoczą i przy ew odgrzewaniu rozmamłają.

Naleśniki robi się tak:
Jajo lub 2, rozbełtać z odrobiną soli, pieprzu i gałki muszkatołowej, dodać ok 2/3 dużej puszki żywca, 3 kopiaste łyżki mąki razowej żytniej, resztę mąki białej pszennej (do uzyskania odpowiedniej niezbyt gęstej konsystencji, ew. dodać trochę wody). Zmiksować, odstawić na 1/2 godz. niech mąka "puści klej".
Takie nalesniki są delikatniejsze od normalnych, bo mąka razowa tak nie wiąże jak pszenna biała. Trzeba delikatnie, najwyżej zmienić trochę proporcje, lub dać jeszcze jajo - raczej nie przekładać za pomocą łopatki a podrzucać.

Te slimaczki swietnie tez sprawdzaja sie w salatkach ulozone na wierzchu zamiast pieczywa.