Warzywa i boczniaki kroimy w dość cienkie paseczki - ok. pół cm grubości. Jeśli mamy świeży czosnek, to kroimy go w plasterki. Świeży imbir obieramy ze skórki i ucieramy na tarce (powstałego soku nie wylewamy!). Ucieramy na tarce również gałkę muszkatołową (chyba że mamy gotową, w proszku).

Boczniaki z warzywami i przyprawami (właściwie wszystko oprócz soli) podsmażamy na oleju (można też poddusić z małą ilością wody), mieszamy co jakiś czas. Kiedy zaczną pachnieć, zalewamy wodą i gotujemy. Docelowa konsystencja powinna być lekko płynna, ale nie aż tak jak zupa. Raczej jak potrawka.

Gotujemy aż grzyby i warzywa będą miękkie. Solimy i doprawiamy jeszcze do smaku. Danie powinno być bardziej pikantne. Dlatego imbir, pieprz i czosnek są nieodzowne. Majeranek i gałka są za to konieczne dla właściwego aromatu.

Jeśli potrawa wyszła nam nieco za rzadka, zagęszczamy mąką. I gotowe :)