Kokos otworzyć, wybrać miąższ i poszatkować w malakserze, a następnie blenderem lub "żyrafą" miksera zmiksować na drobne wióry.

Migdały także traktujemy malakserem na proszek. Dodajemy do kokosa, do tego wybrany słodzik i jeśli się na nie zdecydowaliśmy - otręby (tyle, aby nadać masie konsystencję odpowiednią do lepienia z niej kulek).

Z masy formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego (powinno ich wyjść około 10-12 sztuk).

Do rondelka wsypujemy kilka łyżeczek kakao, dodajemy tłuszcz kokosowy (lub inny sztywny) i roztapiamy. Dodajemy słodzik, mleko kokosowe, dobrze mieszamy i czekamy, aż nieco stężeje. Z tak powstałej polewy łyżeczką robimy na kulkach "czapeczki". Całość wstawiamy do lodówki aż "czapeczki" dobrze stężeją.

Podawać najlepiej schłodzone.

Aby otworzyć kokos, należy zrobić dziurkę nożem w jednym z "oczek" kokosa (zawsze jedno jest bardziej miękkie od innych), wsadzić słomkę, wypić wodę kokosową. Tak opróżniony kokos wsadzić do gorącego piekarnika i powinien sam pęknąć. Potem już tylko w razie potrzeby podważamy go nożem.

Zamiast tłuszczu kokosowego do zrobienia czapeczek nadaje się jakikolwiek inny, sztywny tłuszcz, np. tłuszcz palmowy, wegańska margaryna, lub, jeśli ktoś akceptuje, masło.

Czapeczki można też zrobić z jakiejkolwiek innej polewy czekoladowej lub po prostu z rozpuszczonej wege czekolady (uwaga na lecytynę).

Kulki są "zjadliwe" także i bez "czapeczek". Smacznego!