Na patelni rozgrzewamy oliwkę z wytłoczyn z oliwek, wrzucamy 1 posiekaną cebulę i czekamy, aż się zarumieni. Następnie dodajemy 2 (jeżeli ktoś bardzo lubi czosnek to 3) także posiekane ząbki czosnku. Wrzucamy do gara 5 pomidorów pokrojonych w kostkę, wcześniej obranych ze skórki, ale jeżeli ktoś lubi pływające flafory, to nie musi ich jej pozbawiać :P.

Teraz dodajemy posiekanego kabaczka:
a. jeżeli jest duży, pozbawiamy go środka
b. jeżeli jest mały niekoniecznie
c. jeżeli jest średni decyzja należy do gotującego

Teraz zmniejszamy ogień w fajerce i pozwalamy dojść do siebie kabaczkom. I teraz pole do popisu dla gotującego. Przyprawiamy wedle własnych upodobań. Ja proponuję dodać pieprz świeżo zmielony, oregano, zioła prowansalskie, sól (może być morska, lecz jeżeli jest gruboziarnista proponuję wcześniej rozpuścić w niewielkiej ilości wody; dodać można także ocet balsamiczny, oliwę z oliwek extra vergine, nadać orientalnego smaku poprzez kilka kropelek sosu sojowo-grzybowego; ).

* Jeżeli ktokolwiek przede mną znał ten przepis, to serdecznie proszę mnie uświadomić, albowiem potrawę tę zrobiłam z tego co mi na polu rosło, oraz z dostępnych mi przypraw i składników. Życzę smacznego.