Pieczarki pokroić i poddusić (w trakcie dodać 1 łyżeczkę curry). Odlać większość soku, który puszczą pieczarki (ale pozostawić nieco na dnie – ja ten sok od razu wypijam, jest boski, można też zrobić z niego sosik ;-)) i dodać mielony sezam, wymieszać.

Zemleć pieczarki z sezamem i rozgotowaną kaszą gryczaną, dokładnie wyrobić masę. Dodać 2 łyżki oliwy, sos sojowo-grzybowy i przyprawy, dokładnie wyrobić. Upiec w piekarniku (ponad godzinę).

Gdy wystygnie, schłodzić w lodówce. Daje się kroić w grubsze plastry. Piekłam ten pasztet w długiej keksówce. Część upieczonego zimnego pasztetu zamrażam i potem mam świeżutki i pewność, że nic się nie popsuło.