Dynię zetrzeć na tarce lub zmiksować z mlekiem sojowym na jednolitą papkę, wlać do gara z grubym dnem i odparowywać wilgoć ok. 25-30 min. Nerkowce podprażyć na oleju na rumiano-złocisty kolor.

Kiedy dynia już stężeje, dodać słód, wodę różaną, podprażone nerkowce i kardamon, odparowywać ciągle mieszając, aż do konsystencji dość gęstego ciasta i gotowe.

Z własnych doświadczeń wiem, że lepiej jest się pomęczyć i zetrzeć dynię - ta miksowana bardzo bulgocze, a oparzenia są dość bolesne... Miękkie odmiany dyni wystarczy pokroić w drobną kostkę, same się rozgotują w mleku sojowym...

Można serwować tę halawę podobnie do halawy z marchwi lub rozprowadzić w płaskiej foremce do pieczenia i pokroić w kostkę, wtedy musi jednak być bardzo gęsta (dobrze odparowana).

Należy być świadomym że syrop słodowy, jest znacznie mniej słodki niż inne słodziki, wiec jeśli będziecie robić z innymi warto zmniejszyć ich ilość... no chyba że ktoś lubi bardzo słodkie.

Dla oszczędnych: można wykorzystać wytłoki po soku z dyni miksując je z odpowiednio większa ilością mleka... trzeba jednak dodać wtedy więcej słodu, szczyptę soli i trochę soku z cytryny... żeby nie smakowało jak trociny ;-)