Wymieszać mąkę pszenną z cukrem pudrem (opcjonalnie), mąką ziemniaczaną, proszkiem, solą i kurkumą, posiekać z olejem. Dodawać wodę do czasu, aż ciasto uzyska konsystencję ciasta kruchego. Szybko zagnieść, podzielić na 2 części i upiec 2 placki.

Masa I: Jabłka obrać, pokroić na plastry, dusić. Dodać miód do smaku. Jabłka powinny być lekko winne. Gorącą masą smarować placek, przykryć drugim plackiem.

Masa II: Orzechy zalać na chwilę wrzącą wodą, odcedzić. Zalać gorącym mlekiem, wlać miód i zmiksować (nie musi być gładka masa, mogą być kawałki orzechów, wtedy masa jest smaczniejsza).
Smarować wystudzoną masą orzechową wierzchni placek.

Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, dodać 3 łyżki gorącej wody z rozpuszczoną kawą. Gorącą polewą tworzyć esy-floresy na wierzchu ciasta. Schłodzić ciasto.

Ania D.: "Jeśli chciałoby się go robić jako tort, to trzeba by piec cienkie placki, smarować na zmianę masami i na pewno odstawić na co najmniej 1 dzień (zwykłe niebo zresztą też powinno troszkę postać).

Aha, potem robiłam już bez cukru, nie dodawałam go do ciasta, tylko szczyptę soli. Jabłka starałam się brać słodkie i dawałam do nich troszeczkę miodu i ew. soku z cytryny. Do orzechów dawałam daktyle (nie pamiętam ile, masa orzechowa powinna być dosyć słodka, bo jabłka są nieco winne, a polewa gorzka), no i samo ciasto było bez cukru.

Ciasto powinno być miękkie jak zwykłe kruche, nie może być suche i rozpadać się. Placki pieką się ok. 10, kilkunastu minut. Wyjmuję je i oglądam - upieczone robią się miodowe w kolorze i mają suchą powierzchnię. Masę można zrobić z połowy litra, jak jest jej więcej, to ciasto jest smaczniejsze i bardziej wilgotne."