1 kg mąki + ok. 100 g do podsypywania przy wyrabianiu ciasta
niecałe 2 szklanki mleka sojowego lub innego (lub mieszanki mleka z wodą w proporcjach 1:1)
2/3 szkl. cukru
100 g (1 paczka) drożdży
4 łyżeczki mąki ziemniaczanej
4 idealnie płaskie łyżeczki soli
1/3 szkalnki oleju
słoik dżemu, np. brzoskwiniowego lub morelowego (u nas Łowicz niskosłodzony, 280 g)
200 g rodzynek (lub ile kto chce)
ew. bułka tarta do wysypania formy
Przygotowanie:
Rodzynki namaczamy na kilka minut we wrzątku.
Przygotowujemy zaczyn w sporym naczynku (całość wyrośnie 2-3 razy):
- podgrzewamy lekko mleko - dla dłoni powinno być przyjemnie ciepłe
- dodajemy cukier i łyżkę mąki, mieszamy
- dodajemy rozkruszone drożdże i rozprowadzamy w płynie
- odstawiamy na bok do wyrośnięcia i podwojenia/potrojenia objętości.
W tym czasie:
- przesiewamy mąkę do dużej miski
- dodajemy mąkę ziemniaczaną i sól, mieszamy
- dodajemy cały dżem, olej i przebrane rodzynki
- całość można lekko wymieszać aby rozprowadzić składniki równomiernie
Po wyrośnięciu zaczynu robimy dołek na środku misy z mąką, dodajemy zaczyn, mieszamy całość łyżką, aby płyn połączył się z mąką.
Teraz brudzimy ręce - wyrabiamy ciasto najpierw w misce, a jak cała mąka wejdzie w ciasto, wyrabiamy na podsypanej mąką stolnicy lub umytym blacie. Ciasto powinno być lekko kleiste i w czasie wyrabiania będzie wymagać podsypywania mąką, aby nie kleiło się za bardzo do deski i rąk. Wyrabiamy ok 15 min., porządnie - od tego zależy jakość ciasta.
Dzielimy ciasto na 2 równe części i każdą z nich jeszcze przez chwilę wyrabiamy.
Odkładamy ciasto na bok np. na podsypaną mąką stolnicę. Niech sobie rośnie przez 10-15 min.
Przygotowujemy 2 keksówki. Smarujemy olejem i wysypujemy bułką tartą.
Podrośnięte ciasto lekko ugniatamy, z każdego z kawałków formujemy podłużne wałki pasujące do form. Wkładamy ciasto do formy i roklepujemy aby z grubsza zajęło całą wolną przestrzeń. Ważne, aby na górze ciasto było gładkie i równomierne, wszelkie złączenia powinny wylądować na dole. Inaczej w czasie rośnięcia i pieczenia w ich miejscu pojawią się pęknięcia.
Foremki odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce, przykrywamy lekko wilgotną ściereczką. W tym czasie ciasto powinno podwoić lub potroić swoją objętość.
Pod koniec czasu rośnięcia nastawiamy piekarnik na 180 st. C, żeby się nagrzał. Wyrośnięte ciasto pieczemy 40 min. Jeśli nasz piekarnik nie grzeje równomiernie, w połowie czasu pieczenia można szybko obrócić foremki. Poza tym nie uchylamy drzwiczek, a już na pewno nimi nie trzaskamy - to sprzyja zakalcom.
Skórka upieczonego ciasta powinna byc mocno zarumieniona, ale nie spalona. Po upieczeniu uchylamy lekko piekarnik, aby ciasto powoli wystygło i nie opadło. Można jeść jeszcze ciepłe :)
Nadesłał(a) chojnac,
dnia: 2011-04-17 10:41:19.597
Źródło/autor przepisu: inspiracja z netu
2. ciasto robione na wodzie jest bardziej chrupiące, a na mleku bardziej miękkie, co w przpadku drożdżowego jest dosyć istotne.
3. myślę, że to nie musi byc mleko sojowe, nada się większość mlek roślinnych domowej roboty ( puszka.pl/do/search;jsessionid=10F157C35B3860A1C99B248556733EEC?searchText=mleko&dietId=7&elemId=11 )
efedrina 2014-01-29 12:24:56.054