Wsypać mąkę do miseczki, wlać tyle wody lub mleka, by otrzymać nie za gęste, nie za rzadkie ciasto naleśnikowe. Dodać jajko, posolić, rozmieszać, aby nie było grudek.

Rozgrzać na patelni tłuszcz. Wlać porcję ciasta na jeden naleśnik, przyrumienić lekko spodnią stronę, odwrócić, pilnować drugą stronę, by się nie przypaliła. Kiedy uznamy, że druga strona się wystarczająco przyrumieniła, zdjąć z ognia, nałożyć na środek naleśnika pół porcji przygotowanego nadzienia (u mnie jest go dość dużo), położyć plasterek sera, zagiąć krawędzie, przyklepywać je szpatułką, aby się dobrze zagięły. Można na minutę jeszcze dać patelnię z naleśnikiem na gaz, by był cieplejszy. Podawać od razu.

Nadzienie szpinakowe:
Podgotować krótko liście szpinaku bądź przygotować mrożony w sposób podany na opakowaniu. Włożyć na patelnię na rozgrzany wybrany tłuszcz, podsmażyć, doprawić wyciśniętym czosnkiem, solą i pieprzem.

Nadzienie brokułowe:
Brokuła ugotować do miękkości. Gorący rozdrobnić widelcem, dodać kukurydzę z puszki, doprawić do smaku solą i pieprzem.

Ja osobiście preferuję do smażenia klarowane masło - nie przypala się, nie dymi, a placki mają fajny smak i aromat.

Oryginalne naleśniki powinny być bardzo cienkie - jednak ja nie umiem takich smażyć, moje mają 4-5 mm grubości. Może z tej porcji wyjdą komuś 4 naleśniki:)

Inne propozycje podania:
- z ratatouille i jajkiem sadzonym
- na słodko z uprażonymi jabłkami (jak na szarlotkę) i sosem czekoladowym