Spód - ciastka mielimy w blenderze na bardzo drobniutko, dokładamy roztopioną czekoladę (roztapiamy w misce nad gotującą się wodą), wlewamy olej. Razem wymieszane wykładamy na spód tortownicy 26-28 cm. Wstawiamy do lodówki na czas przygotowania masy serowej.

Masa serowa - ser, mąkę, mascarpone mieszamy na niskich obrotach (nie napowietrzać masy) przez 1,5 minuty do połączenia się idealnie składników. Dodajemy stopniowo cukier, a następnie po jednym jajku (najlepiej wcześniej je lekko rozmieszać) miksując powoli. Na końcu dokładamy sok i skórkę z cytryny oraz wanilię.

Wylewamy masę na spód z ciastek. Tortownicę wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 st. C na 15 minut, następnie zmniejszamy temp. do 120 st. C i pieczemy jeszcze 90 minut.

Studzenie - gdy sernik jest już ścięty, wyłączamy piekarnik i studzimy go bardzo powoli. Najpierw uchylamy drzwiczki piekarnika lekko na 5 minut, później bardziej na 10 minut, itd. Studzenie wolne jest bardzo ważne, aby sernik nie opadł (tak samo jak wcześniejsze nie napowietrzanie masy).

W końcu wyjmujemy go po 40 minutach z piekarnika i studzimy jeszcze z obręczą przynajmniej 3 h aż całkiem wystygnie.

Wystudzony wkładamy do lodówki na całą noc bez obręczy niczym nie przykryty. Później można go już przykryć.

Polewa - śmietankę zagotować w rondelku i odstawić. Wrzucić czekoladę połamaną na kostki. Wymieszać dokładnie. Wystudzić. Wyłożyć na zimny sernik z lodówki. Jeszcze raz schłodzić aż do ścięcia polewy. Podawać.

Wierzch masy sernikowej - przed włożeniem do piekarnika - można posypać malinami, brzoskwiniami, lecz odsączonymi i suchymi.

Bardzo ważny jest proces studzenia, aby sernik nie opadł. Sernik ten za wiele nie rośnie podczas pieczenia, ponieważ nie ma ubitych jajek, które sprawiają zbyt szybki wzrost, po czym opadając tworzą nierówny sernik. Polecam, jest naprawdę smaczny a najlepszy jest po 2-3 dniach, gdy już dobrze odparuje.