W garnku zagotować wodę, mniej więcej tyle, żeby zakryła płatki. Wsypać płatki ryżowe, wiórki kokosowe (mniej lub więcej - wg. preferencji), zmniejszyć gaz i mieszać, aż konsystencja zrobi się półpłynna. Nie zajmuje to dłużej niż 1-2 minuty.

Kiedy potrawa zacznie bulgotać, wyłączyć gaz (można gotować dłużej, zależnie od pożądanego stopnia twardości). Przelać do miski i poczekać, aż trochę ostygnie, a płatki ryżowe zaczną wchłaniać pozostałą wodę. Wsypać garść orzechów, kilka łyżek rodzynek, wg. uznania. Polać mlekiem kokosowym lub śmietanką i posypać cynamonem. Zamieszać wszystko razem, żeby ryż przeszedł smakiem polewy i zrobił się chłodniejszy.

Jako że płatki ryżowe stygną raczej wolno, ja osobiście jem danie na ciepło i takie smakuje mi najbardziej.

Moim zdaniem najlepiej gotować płatki ryżowe bardzo krótko, tak żeby były półpłynne. Po przelaniu do miski i tak wchłoną większość wody, a konsystencja nie będzie zbyt twarda.