Minimum 8h wcześniej:
Nerkowce moczymy przez noc (lub minimum 8h).
Przez mleko kokosowe mam na myśli część stałą, żadnych płynnych elementów. Dlatego dobrze jest potrzymać mleko kokosowe przynajmniej przez noc w lodówce.

Ladyfingers:
Piekarnik rozgrzewamy do 180 st. C. Mąkę z cieciorki mieszamy z wodą. Dodajemy mleko sojowe, cukier, olej i dokładnie mieszamy, tak żeby cukier się rozpuścił. Dodajemy proszek do pieczenia i ocet, znów mieszamy. Powinna wytworzyć się piana. Wlewamy do mąki i dokładnie mieszamy. Ciasto nie powinno mieć grudek.

Na papierze do pieczenia lub natłuszczonej blasze formujemy biszkopciki - okrągłe lub podłużne. Ciasto jest dość płynne, dlatego zachowajcie odstępy. Możecie użyć również foremek na muffinki. Kształt biszkoptów nie ma większego znaczenia. Pieczemy 15- 17 minut. Powinny być chrupkie na zewnątrz i miękkie w środku.

Mascarpone z nerkowców:
Namoczone nerkowce blendujemy z wodą i sokiem z cytryny na gładki, kremowy serek. Dodajemy szczyptę soli.

Masa z mleka kokosowego:
Wyjmujemy stałą część zimnego mleka kokosowego, dodajemy cukier puder, Śmietanfix (opcja) i aromat waniliowy. Ubijamy przy pomocy miksera na śmietanopodobną masę. Nie martwcie się jeśli masa nie będzie bardzo puszysta.

Dodajemy "mascarpone" do masy kokosowej i dokładnie mieszamy. Możemy dodać więcej cukru pudru jeśli trzeba.

Zaparzamy kawę, dolewamy do niej rumu. Moczymy biszkopty w kawie przez około 3 sekundy. Układamy pojedynczą warstwę biszkoptów w naczyniu o płaskim dnie. Możemy też użyć tortownicy (średnica ok. 14-16 cm) lub mniejszych szklanek/pucharków. Biszkopty mogą nachodzić na siebie. Wykładamy połowę masy i układamy kolejną warstwę namoczonych biszkoptów. Wykładamy resztę masy. Wstawiamy do lodówki. Najlepsze będzie na drugi dzień. Przed podaniem posypujemy gorzkim kakao.

Biszkopcików może wyjść trochę więcej niż trzeba, ale wtedy z powodzeniem można je wpałaszować do herbaty.

Co do Śmietanfixu lub innego tego typu mixu: i bez tego dodatku masa powinna być ok.