1. Mrożone warzywa zalewamy bulionem i zagotowujemy.
2. Dodajemy zioła (nie powiem ile, zawsze daję na oko) i gotujemy ok. 15 min.
3. Jeśli mamy ochotę na bardziej sycącą zupę, to teraz właśnie obieramy ziemniaka, kroimy w kostkę i gotujemy.
4. Dodajemy do zupy ocet i sok cytrynowy (można użyć tylko jednego z nich w podwójnej ilości, ale ja dodałam obu i był fajny efekt), pastę paprykową oraz, jeśli mamy, 2 łyżki zalewy z papryczek i łyżkę plasterków. Radzę dodawać pasty i papryki po trochu, mieszać i próbować, żeby wiedzieć, w którym momencie wystarczy, bo są naprawdę ostre. Gotujemy kolejne 5 min i wyłączamy ogień.
5. Śmietanę przekładamy do miseczki i dolewamy do niej 2-3 łyżki zupy z garnka i dokładnie mieszamy. Powtarzamy kilkukrotnie, aż mieszanka śmietany z zupą zrobi się ciepła, wtedy wlewamy całość do garnka z zupą i całość mieszamy. Dzięki temu procesowi śmietana nam się nie zwarzy w zupie - sposób podpatrzony u Roberta Makłowicza :)
6. Odcedzamy ugotowane ziemniaki i dodajemy do zupy.
7. Dodajemy pieprzu i soli do smaku i podajemy

W Polsce na pewno w marketach można kupić węgierską pastę paprykową w tubce Piros Arany (zwróćcie uwagę, czy jest ostra, bo jest też wersja łagodna!) i pastę w słoiczku Rolnik pod nazwą "Węgierska pasta paprykowa". Nie jestem pewna czy produkty Erős Pista są dostępne w Polsce, ale polecam zarówno pastę, jak i plasterki papryki w zalewie - zalewa jest ostra i słona i również nią można doprawiać potrawy.