Skoro sama szefowa zachwala, to muszę spróbować - pomyślałam. A że jabłka mi już nieco spowszedniały (zimą jakoś więcej ich w mojej diecie), to postanowiłam poeksperymentować z innymi owocami. Rezultaty zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie, bo ciasto - mimo paru istotnych zmian - wyrosło, szybko znika z foremki, a do tego jest bardzo łatwe.