Te są najlepsze ze wszystkich, dla mnie boskie, tylko trochę niebezpieczne, bo nie dość, że wyglądają jak mięsne, to i tak smakują. Gdyby nie to, że zrobiłam je sama, to pomyślałabym, że ktoś robi mnie w jajo ;-) Można je śmiało dopisać do tego rodzaju przepisów, które to mięsożercę zmienią w roślinożercę ;-)