Dla mnie to oponki sentymentalne - mają smak dzieciństwa. Niedzielne poranki, oglądane w łóżku z rodzicami seriale, wielka micha usmażonych z samego rana przez mamę (przepysznie chrupiących) oponek.
Macie takie dni, że jedli byście od rana do wieczora tylko słodkie, słodkie... Lecz z drugiej strony rozsądek podpowiada, że przecież to niezdrowe... a jednak!
Drugim powodem powstania tego dania była temperaturofobia. Kidy jest gorąco, jak dziś, nie ufam pozostawianiu niczego otwartego nawet w lodówce. Dlatego MUSIAŁAM zrobić coś z otwartą puszką...
Nigdy nie lubiłam kaszy gryczanej. Jednak w połączeniu z kaszą jęczmienną jest po prostu wyborna! To patent mojej mamy :) Z dodatkiem słonecznika i okraszona jest wybitnie smaczna. Doskonały dodatek do drugiego dania.
Mama dała mi słoiczek z pastą na zupę grochową, z racji tego, że nie przepadam za grochówką, postanowiłam wykorzystać pastę robiąc pyszny grochowy smalec, który przerósł moje oczekiwania :)