O ile za jajecznicą nie przepadałam, to stałam się zagorzałą fanką tofucznicy :) Jest błyskawiczna w przygotowaniu i przepyszna! Już podstawowa wersja jest super, a z płatkami drożdżowymi to po prostu doskonałość. Coraz bardziej je lubię i cenię :)
Po tofucznicy z pomidorami oraz wersji z pieczarkami lub boczniakami przyszła kolej na pomarańczowe eksperymenty: tofucznica z dynią wyszła taka średnia (konsystencja niezbyt mi odpowiadała), ale z marchewką - świetna!
O ile za jajecznicą nie przepadałam, to stałam się zagorzałą fanką tofucznicy z pomidorami :) Ostatnio aż mnie skręcało na myśl o niej, dlatego postanowiłam opracować wersję zimową. Na pierwszy ogień poszły pieczarki, a później boczniaki - wyszło pyyyycha!
Nie jest to ściśle rzecz biorąc tofu, ale można je stosować w podobny sposób. To mój pomysł na uproszczenie procesu domowej produkcji birmańskiego tofu, które robi się z mąki z ciecierzycy. Pysznie smakuje na kanapkach pokrojone w plastry, albo usmażone w formie obtoczonych w otrębach kotlecików.
Tofukara powstała pod wpływem chwili, kiedy nie miałam ochoty na wyciskanie mleka sojowego z okary przy produkcji tofu. Sprawdza się w potrawach, gdzie stosuje się pokruszone tofu, na przykład w tofucznicy.
Szybkie danie obiadowo-kolacyjne. Coś dla ogromnych wielbicieli/ek szpinaku ;] Świetnie smakuje obtoczone w sezamie oraz z dodatkiem świeżego szczypiorku.