Do jednej miski sypiemy mąkę, kaszę mannę, cukier, proszek do pieczenia (jeśli pieczemy w większym piekarniku, każdą ilość podwajamy) i mieszamy dokładnie. W innej misce trzemy jabłka (mają być bez cukru).

Formę, w której będziemy piec, pokrywamy cieniutką warstewką oleju i posypujemy troszkę kaszą manną (aby nie przypalić) i wysypujemy na nią około 1 szklanki sypkiej mieszanki - ma ona pokryć dno tacy na wysokość 1 cm. Na tą mieszankę kładziemy cześć potartych jabłek, które wznoszą się na 3-4 cm. Znowu posypujemy mieszanką tak, aby przykryć jabłka warstwą do 1 cm. (gdyż im mniej "ciasta", tym delikatniejsze wychodzi ciasto). Kładziemy pozostałe jabłka i znów zasypujemy masą. Wyjmujemy z zamrażalnika pół kostki masła lub margaryny i ścierając na tarce zasypujemy nasze ciasto.

Wkładamy do piekarnika na 40-50 min. Lepiej jeść jak troszkę ostygnie :) Życzę smacznego :)

- Masło jest potrzebne jako składnik spajający całą masę (zamiast jajka), inaczej ciasto nie będzie się trzymać (próbowałam : )
- Jedną z warstw jabłek można posypać cynamonem lub inną przyprawą wedle gustu, a także dodać orzechy, bakalie itd.
- Po około 25 min. pieczenia, gdy masło stopnieje, powierzchnię szarlotki można posmarować jakimś powidłem albo polać sokiem (np. ananasowym lub z aronii (pycha), wtedy ciasto nie jest takie suche), choć to zależy, jak grubą warstwę ciasta położysz.
- W robieniu tej szarlotki można improwizować - zamiast jabłek dać śliwki (będzie śliwkowiec - przepyszny!) albo gotowaną na słodko potartą marchewkę.

Do uwag Uli dodam, że w razie wątpliwości można posiłkować się prawie identycznym przepisem na szarlotkę Wandy (sypaną). Ważną informacją jest np. że należy użyć 1 łyżeczkę proszku, a szarlotkę piec w 180°C. No i można zrobić wersję wegańską z olejem zamiast masła!