Sos jest smaczny, aksamitny. No i dodatek płatków drożdżowych - świetny jak zawsze, uwielbiam! :) Najbardziej podoba mi się jednak to, że sos jest aksamitnie gęsty, przypomina beszamel, choć nie ma w nim grama mąki! Czyli, jeśli odpowiednio go doprawimy, mamy bezglutenowy beszamel :) Dlatego będę wracać do tego przepisu i eksperymentować z nim dalej. Ma duży potencjał!
Wcześniej robiłam już dwa podobne sosy z silken tofu - sos Alfredo oraz Maurice, jego orzechowego "kuzyna". Smakowały mi chyba nawet bardziej, ale ten też jest fajny. I gęsty :)
Przepis dostałam mailem od autorki bloga Sojaturobię w 2012 roku (wtedy jeszcze blog wegetarianka.blox.pl). Sos jest pyszny i niesamowicie aromatyczny, zawsze podaję go z kaszą, a z uwagi na niskie walory estetyczne sosu - obowiązkowo w towarzystwie ładnej surówki i kotlecików ;).
Krysia Thompson: "Dobre do sera i innych rzeczy (zdaje mi się, że ludzie jedzą brie albo camembert z borówkami), może i do orzechowego klopsa też pasuje..."
Potrawa jest przepyszna, ma charakterystyczny smak, dosyć ostry, ale nie pikantny. Powiedziałabym raczej że wyostrza zmysły i jest specyficzny :) Jeśli chcecie, możecie dodać też czosnek do sosu, co osobiście zawsze robię :)