Kiedy byłam dzieciakiem na bajaderki mówiliśmy ziemniaczki :) Uwielbiałam je na równi z szarlotką i makowcem... do czasu, kiedy się dowiedziałam, że robi się je z resztek cukierniczych. Wtedy jakoś przestały mi smakować ;) Ale domowe bajaderki to zupełnie co innego - po prostu poezja! I takie proste do zrobienia :)
Pomyślałam, że dlaczego nie miałabym zrobić prawdziwego wegańskiego pasztetu… Szukając inspiracji przypomniała mi się dynia zalegająca w zamrażarce i postanowiłam ją właśnie (razem z soczewicą) wykorzystać jako bazę.
Ten sos to właściwie jarzynka. Jest pyszny sam w sobie - uwielbiam go podjadać bez niczego :) Można też zrobić wege odpowiednik klasycznej ryby po grecku - wystarczy użyć kotlety sojowe (kupne lub robione samemu z soi) lub tofu (smażone z sosem sojowym lub musztardową kostkę tofu) lub grzyby (boczniaki są super!) lub krokiety (np. z grochu) lub nawet kluski (np. romby z kaszy manny lub romby kukurydziane). Na to mnóóóóóóóóstwo sosu, do tego ziemniaki i mamy taaaaaki dobry obiad!